Dla Ciebie
Dieta w chorobach tarczycy
Choroby tarczycy
Choroby tarczycy dotykają coraz więcej osób. Według statystyk zaburzenia pracy gruczołu tarczowego mogą dotykać aż 20% Polaków, przy czym najczęściej występuje jego niedoczynność i niedoczynność z współwystępującą chorobą Hashimoto. Wzrastający odsetek osób z dysfunkcjami tego narządu skłania do poszukiwania odpowiedzi na pytania: jak styl życia wpływa na pracę tarczycy? Dieta w chorobach tarczycy może poprawić jej pracę?
Tarczyca jest gruczołem ednokrynnym zlokalizowanym u podstawy szyi, wydzielającym dwa hormony – trijodotyroninę oraz tyroksynę. Narząd ten zbudowany jest z dwóch płatów bocznych połączonych cieśnią. Czynność wydzielnicza tarczycy regulowana jest przez przysadkę, która produkuje hormon TSH – najczęściej oznaczany marker w diagnostyce chorób tarczycy.
Hormony tarczycy wpływają na prawidłowy rozwój organizmu, dlatego tak ważny jest ich właściwy poziom w okresie ciąży. Ponadto, regulują one tempo metabolizmu i temperaturę ciała; wpływają także na pracę układu pokarmowego, kostnego i nerwowego.
Czynniki środowiskowe, a praca tarczycy
Stres, przemęczenie, obciążenia środowiskowe, źle zbilansowana i niedoborowa dieta, w istotny sposób przyczyniają się do pogorszenia pracy tarczycy. W związku z tym, modyfikacja dotychczasowego stylu życia powinna być jednym z podstawowych kroków w terapii niedoczynności tego gruczołu. Bardzo istotne dla pracy tego gruczołu są także: odpoczynek i odpowiednia ilość snu – średnio 7-8h na dobę. Redukcja poziomu stresu i codzienny relaks, najlepiej w formie lekkiej aktywności fizycznej, to dobra droga do wyrównania pracy tarczycy.
Dieta dla tarczycy
Wiele badań naukowych dowodzi, iż dieta w chorobach tarczycy ogrywa istotną rolę w jej prawidłowej pracy. Bardzo ważna jest dbałość o regularność posiłków. Schematyczne, rytualne wręcz podejście do planowania całodziennego jadłospisu zdecydowanie usprawnia pracę tarczycy. Nie bez znaczenia jest także ilość kalorii dostarczanych z pożywieniem. Należy unikać zbyt restrykcyjnych, niskokalorycznych diet; długotrwałych detoksów i postów warzywno-owocowych. Różnorodna, odpowiednio zbilansowana dieta, oparta na produktach nieprzetworzonych, bogata w warzywa, owoce, dobre jakościowo tłuszcze i węglowodany złożone to zdecydowanie najlepsze wsparcie dla naszej tarczycy.
Jod i tarczyca
Jod stanowi integralny składnik hormonów tarczycy - tyroksyny T4 i trójjodotyroniny T3. Odpowiada on również za regulację wzrostu komórek tarczycy. Niedobór jodu doprowadza do powiększenia tego gruczołu, powstania woli oraz jego niedoczynności. Zanim zaczęto jodować sól zachorowalność na choroby tarczycy i wole na terenach południowej Polski była bardzo wysoka. Należy pamiętać, że dodatkowo niedobór selenu czy żelaza może obniżać wykorzystanie jodu i odpowiedź tarczycy na spożyty jod. Do prawidłowego funkcjonowania tarczycy niezbędne jest 150 mcg jodu dziennie Głównym źródłem jodu w żywności są: Sól jodowana, ryby, produkty mleczne, glony i skorupiaki.
Selen i tarczyca
Selen to pierwiastek niezbędny do syntezy hormonów tarczycy. Wchodzi w skład peroksydazy glutationowej, która posiada właściwości antyoksydacyjne i chroni tarczycę przed oksydacyjnym uszkodzeniem. Niedobór selenu może być jednym z czynników biorącym udział w etiopatogenezie choroby Hashimoto oraz czynnikiem pogłębiającym przebieg choroby. Selen zmniejsza również szkodliwe działanie metali ciężkich (kadmu, ołowiu, arsenu, rtęci i talu) poprzez tworzenie z nimi nieaktywnych i nietoksycznych kompleksów. Aby zadbać o odpowiednią podaż selenu w diecie należy sięgać po orzechy brazylijskie, podroby, skorupiaki, ryby, jaja oraz produkty mleczne.
Błonnik w diecie
Istotnym składnikiem diety jest błonnik pokarmowy. Jest to kompleks substancji tj.: hemicelulozy, pektyny, celulozy, ligniny, pełniących wiele funkcji w organizmie człowieka. Podstawowym źródłem błonnika w diecie są produkty zbożowe, owoce, warzywa i nasiona roślin strączkowych. Dzięki odpowiedniej podaży błonnika ulega poprawie motoryka przewodu pokarmowego. Błonnik przyspiesza się wydalanie niestrawionych resztek pokarmu oraz ułatwia regularne wypróżnianie. Stanowi on źródło krótkołańcuchowych kwasów tłuszczowych, niezbędnych dla prawidłowego rozwoju mikroflory jelitowej. Coraz częściej wskazuje się istotną rolę mikrobiomu na rozwój chorób autoimmunizacyjnych oraz przewlekłych stanów zapalnych w organizmie.
Goitrogeny
Czy w chorobach tarczycy można spożywać brokuły, kapustę czy soję?
Faktycznie w niektórych produktach znajdują się antyodżywcze substancje tj. goitrogeny, które mogą wiązać się z jodem i hamować syntezę hormonów tarczycy. Jednak aby miały one mieć istotne znaczenie dla zdrowia, ich podaż w codziennej diecie musiałaby być bardzo wysoka. Poza tym, tylko osoby ze znacznym niedoborem jodu, spożywające duże ilości produktów zawierających goitrogeny, mogą mieć zwiększone ryzyko powstania wola tarczycowego i znaczne zaburzenia hormonalne w przebiegu choroby. Zatem wystarczy ograniczać w diecie, najlepiej do 1 porcji dziennie takie produkty jak: Bok choy, brokuły, brukselka, kalafior, jarmuż, gorczyca, rzodkiewka, brukiew, kalarepa, lecytyna sojowa, tofu. Obróbka termiczna zmniejsza ich ilość nawet do 30%. Soja z kolei może istotnie obniżać absorpcję lewotyroksyny, zatem osoby z niedoczynną tarczycą powinny wyeliminować produkty sojowe z diety.
mgr Katarzyna Nowak, dietetyk kliniczny, biotechnolog
Dlaczego warto jeść jabłka?
Dlaczego warto jeść jabłka? Jabłka to owoce, które zdecydowanie najczęściej pojawiają się w naszej diecie. O popularności tych owoców świadczy chociażby to, że w licznych badaniach statystycznych to właśnie jabłka wskazywane są jako ulubiony owoc Polaków, a przeciętny "Kowalski" zjada ich w ciągu roku około 13 kilogramów!
Na przestrzeni lat obraz jabłek w kulturze mocno ewoluował – symbolizowały źródło sporów; zainspirowały Isaaca Newtona do odkrycia prawa powszechnego ciążenia, a aktualnie kojarzymy je z postępem technologicznym i światem wielkich korporacji. Niezależnie od kontekstu, my cenimy jabłka zarówno za ich smak, jak i za bogactwo właściwości prozdrowotnych.
Popularność jabłek wynika nie tylko z ich dostępności oraz stosunkowo niskiej ceny, ale także z ich uniwersalności. Te pyszne owoce mogą stanowić bazę do przygotowywania soków, dżemów, czy konfitur, choć świetnie sprawdzają się także w bardziej wytrawnej odsłonie. Wszak kaczka pieczona z jabłkami wciąż ma wielu wielbicieli! Chętnie wrzucamy je do torby, aby w razie niespodziewanego głodu sięgnąć po tę wygodną przekąskę.
Jabłka to owoce cechujące się stosunkowo niską kalorycznością – 100g dostarcza około 50 kcal. Warto więc włączać je do diety jako lekką przekąskę między głównymi posiłkami. Owoce te zawierają niewielkie ilości cukrów (indeks glikemiczny najsłodszych odmian nie przekracza 50), więc mogą być stałym elementem diety osób z zaburzeniami gospodarki węglowodanowej. Badania pokazują, że regularne spożywanie jabłek może w pewien sposób niwelować ryzyko rozwoju cukrzycy typu 2. Podejrzewa się, że jest to zasługa polifenoli, które mogą chronić komórki beta trzustki przed uszkodzeniem.
Okazuje się, że regularne spożywanie jabłek może istotnie obniżać ryzyko wystąpienia chorób serca. Kardioprotekcyjne właściwości jabłek wynikają głównie z wysokiej zawartości błonnika rozpuszczalnego, wpływającego na obniżenie stężenia cholesterolu LDL. Ponadto, zawarte jabłkach polifenole o silnym działaniu przeciwutleniającym mogą chronić naczynia krwionośne przed rozwojem zmian zapalnych i zmniejszać tym samym ryzyko udaru. Zawarta w jabłkach epikatechina wpływa na obniżenie ciśnienia tętniczego. Najwyższa koncentracja związków aktywnych występuje w skórce jabłka, dlatego zaleca się spożywanie tego owocu w całości.
Ze względu na wysoką zawartość polifenoli, które wykazują silne działanie antyoksydacyjne, jabłka mogą odgrywać istotną rolę także w profilaktyce chorób nowotworowych. Regularne spożywanie tych owoców może obniżać ryzyko wystąpienia nowotworu jamy ustnej, płuc, a także jelita grubego (tu główną rolę odgrywa zawarty w jabłkach błonnik). Warto włączać je do diety (nie pozbawiając cennej skórki) przez cały rok, najlepiej w postaci surowej, nieprzetworzonej.
Naturalnie, surowe jabłka mogą być kłopotliwe dla osób z dolegliwościami ze strony przewodu pokarmowego i w tym przypadku można włączyć je do diety w postaci przetworzonej. Jabłka pieczone, duszone lub w postaci puree są dużo łagodniejsze dla jelit i żołądka. Klasyczny ryż z tartym, duszonym jabłkiem to świetna propozycja dla osób będących na diecie lekkostrawnej.
Korzystajmy z prozdrowotnych właściwości jabłek i włączajmy je do diety przez cały rok. Warto sięgać po różne odmiany i korzystać ze zbiorów lokalnych sadowników. Ciekawą propozycją na deserowe śniadanie mogą być owoce pod owsianą kruszonką – w wydaniu jesiennym na bazie jabłek wymieszanych z cynamonem.
Jedzmy jabłka na zdrowie!
Dynia w diecie antyhistaminowej HIT
Sezon na dynię właśnie się rozpoczął, choć trzeba przyznać, że spożycie tego warzywa w naszym kraju jest nadal stosunkowo niewielkie. Dynia (Cucurbita) to warzywo z rodziny dyniowatych, występujące na świecie w bardzo wielu odmianach. W naszym kraju najbardziej popularne gatunki to dynia zwyczajna, olbrzymia, piżmowa i hokkaido. Dynia w diecie może poprawić Twój stan zdrowia!
Po dynię powinni sięgać wszyscy Ci, którzy chcą dbać swoje zdrowie oraz smukłą sylwetkę. Cenimy ją bowiem za bogactwo witamin i minerałów oraz niską kaloryczność. 100 gramów dyni dostarcza jedynie 25 kcal.
Zawarte w dyni spore ilości witaminy A, C oraz cynku doskonale wpływają na poprawę kondycji skóry. Warzywo to jest również źródłem wapnia, potasu, selenu, żelaza i witamin z grupy B. Dynia zawiera beta karoten, który jako przeciwutleniacz zmiata wolne rodniki oraz działa przeciwzapalnie . Dlatego też, przypisuje się jej właściwości przeciwnowotworowe. Warzywo to działa zbawiennie na nasz układ pokarmowy. Dzięki dużej zawartości błonnika i wody przeciwdziała zaparciom, działa moczopędnie, a po jej zjedzeniu długo odczuwa się sytość. Ponadto, dynia doskonale sprawdza się w diecie lekkostrawnej.
Osoby cierpiące na nietolerancję histaminy mogą sięgać po dynię bez ograniczeń, ponieważ zawiera ona spore ilości związku o nazwie kukurbitacyna. Aminokwas ten przyczynia się bowiem do hamowania biosyntezy histaminy - związku odpowiedzialnego m.in. za powstawanie odczynu zapalnego. Najwięcej kukurbitacyny zawierają surowe pestki dyni, dlatego też wykorzystuje się je w leczeniu przeciwwirusowym oraz przeciwpasożytniczym.
Z dyni wyczarujesz w swojej kuchni wiele przepysznych dań oraz przetworów. Przepisy na aromatyczną zupy krem z imbirem, czy fit racuchy znajdziesz na naszym blogu.
Nietolerancja Histaminy - HIT
Nietolerancja histaminy HIT ( Histamine Intolerance)
Nietolerancje pokarmowe są coraz częściej diagnozowane wśród dorosłych. Choć uznaje się, że nietolerancja histaminy HIT (Histamine Intolerance) występuje niezbyt często, to w naszej praktyce klinicznej obserwujemy znaczny jej wzrost, szczególnie wśród kobiet. Zanim opiszę czym jest sam HIT, wyjaśnię pojęcie samej histaminy.
Czy jest histamina?
Histamina jest aminą biogenną, która jako hormon tkankowy, odpowiada za wiele ważnych funkcji w organizmie. Produkowana jest i uwalniana przez komórki tuczne oraz wiele innych komórek należących do układu odpornościowego, nerwowego, czy chociażby ściany żołądka. Swoje swoiste działanie wykazuje głównie doraźnie, choć przenoszona może być również poprzez płyny ustrojowe do innych tkanek. Do uwalniania tej aminy może dochodzić w wyniku reakcji na specyficzny alergen czyli w wyniku reakcji alergicznej, ale także poprzez stymulację różnymi czynnikami nieimmunologicznymi, tj., niedotlenieniem, stresem emocjonalnym, fizycznym, urazem, zmianą temperatury itp. Sama histamina nie stanowi dla nas zagrożenia, gdyż w prawidłowych warunkach rozkłada się szybko do nieszkodliwych metabolitów. Odpowiada za regulację wielu funkcji w organizmie tj.: produkcja soków żołądkowych, regulacja hormonów, snu, łaknienia czy temperatury. Jednak jej nadmiar może nieść za sobą szereg groźnych konsekwencji.
Objawy nietolerancji histaminy HIT
Histamina swoje działanie wywiera poprzez białka, receptory histaminowe. Do tej pory zostały odkryte cztery receptory (H1, H2, H3, H4) zlokalizowane w różnych komórkach w całym organizmie. Objawy kliniczne najczęściej przypominają objawy klasycznej reakcji alergicznej tj. pokrzywka, zaczerwienienie skóry czy katar. Choć należy zaznaczyć, iż objawy te mogą mieć zróżnicowane nasilenie oraz manifestować się wieloukładowo.
Działanie histaminy na skórę powoduje świąd, zaczerwienienie; na układ nerwowy: bóle głowy, nudności, wymioty, zaburzenia rytmu dobowego, regulacji temperatury i przyjmowania pokarmów, na układ krążenia: tachykardię, arytmię, spadek bądź wzrost ciśnienia tętniczego krwi. Do najczęstszych objawów gastroenterologicznych należą: ból brzucha, wzdęcia biegunka tzw. katar jelit czy zwiększona sekrecja kwasu żołądkowego.
Diagnostyka oraz możliwości leczenia nietolerancji histaminy
Aktualnie nie istnieją standaryzowane metody diagnostyki nietolerancji histaminy. Rozpoznanie nietolerancji histaminy bywa często kłopotliwe ze względu na jej nieswoisty charakter i interdyscyplinarne objawy. W przypadku osób, u których podejrzewa się występowanie HIT, powinno się wykonać pomiar aktywności enzymu DAO oraz poziom samej histaminy w surowicy. Niektórzy autorzy wskazują aby określić poziom histaminy w kale, inni zaś zalecają wykonanie testu punktowego z histaminą + 50 (TPH+50) w celu pomiaru bąbla i rumienia. Jednak w praktyce na dzień dzisiejszy nie stosuje się tego typu diagnostyki.
W leczeniu nietolerancji histaminy zalecana jest dieta antyhistaminowa HIT z ograniczeniem spożycia produktów bogatych w histaminę oraz produktów stymulujących jej wyrzut z komórek. Za bogate w histaminę uważa się przede wszystkim produkty poddawane procesom fermentacji i dojrzewania. Natomiast do stymulatorów zalicza się przez wszystkim naturalne salicylany, benzoesany, niektóre związki chemiczne i niektóre leki. Poziom histaminy można regulować włączając do diety enzym DAO oraz odpowiednią suplementacją przygotowaną przez specjalistę.
Zasady zdrowego grillowania
Przyszło lato, zbliżają się wakacje, więc sezon grillowy czas rozpocząć! Przedstawiamy zasady zdrowego grillowania!
I tu zaczynają pojawiać się pytania: Czy podczas diety mogę zjeść coś z grilla? Co wybrać na grilla, żeby nie odbiło się to negatywnie na moje sylwetce i zdrowiu? Jak nie czuć się ciężko po grillowanych potrawach?
Spotkania pry ruszcie czy ognisku to dla wielu z nas jedna z ulubionych form spędzenia wolnego czasu z rodziną i znajomymi. Dlatego przychodzimy z „niezbędnikiem grillowym”!
Przedstawiamy Wam zasady zdrowego grillowania:
1. Wybierz kiełbasy dobrej jakości – czytaj składy i decyduj się na te wyroby, które cechują się dużą zawartość mięsa. Bardzo często kiełbasy w składzie zawierają jako wypełnienie dodatkowe substancje takie jak: woda, błonnik pszenny, skrobia ziemniaczana, białka wieprzowe. Ważne jest to, aby te produkty nie zawierały glutaminianu monosodowego, alergenów, syntetycznych dodatków i konserwantów. Zwracaj uwagę czy w składzie nie ma fosforanów, czyli szeregu substancji z oznaczeniem „E”. Odpowiadają one między innymi za wydłużenie terminu przydatności produktów do spożycia. Nadmierne spożycie fosforanów może prowadzić do rozregulowania gospodarki mineralnej i hormonalnej w organizmie, otyłości, nadciśnienia czy nowotworów układu pokarmowego. Poszukaj lokalnych manufaktur mięsnych, które z wyjątkową dbałością o jakość i smak wytwarzają swoje produkty. My uwielbiamy grillowane kiełbaski od naszych przyjaciół z firmy TAKO http://www.tako.pl
2. Zadbaj o świeżość produktów – kieruj się wyglądem i zapachem. Unikaj wyrobów sztucznie wyglądających, o niewłaściwej barwie, zapachu lub strukturze.
3. Używaj tacek do grillowania, szczególnie do tłustych mięs – podczas obróbki termicznej z wyrobów mięsnych wytapia się tłuszcz, który w zetknięciu z rozżarzonymi węglami wydziela szkodliwe substancje.
4. Wyroby, które kładziemy na grilla powinny być w temperaturze pokojowej, a już na pewno musimy zadbać o to, żeby nie były zamrożone, ponieważ uniemożliwia to równomierną obróbkę, a co za tym idzie produkty, które z zewnątrz wyglądają na gotowe w środku mogą być surowe.
5. Jedz dużo warzyw i owoców – przygotuj świeże sałatki i surówki, zrób warzywne szaszłyki do grillowania. Dzięki spożywaniu świeżych warzyw i owoców dostarczasz do organizmu wiele witamin i antyoksydantów, które pomogą choć w niewielkim stopniu zniwelować negatywne skutki spożywania ciężkich potraw. Dodatkowo zapełnisz miejsce w brzuchu dostarczając małą ilość kalorii, przez co zjesz mniej jedzenia tłustego i wysokokalorycznego.
6. Pij wodę! Pamiętaj, że dobrze nawodniony organizm lepiej pracuje. Dodatkowo przy upałach warto dbać o odpowiednią podaż wody, aby uniknąć odwodnienia i jego skutków.
7. Unikaj słodzonych napojów, ponieważ to duża dawka cukru i kalorii w płynnej postaci. Zamiast słodzonego cytrynowego napoju gazowanego zrób sobie wodę z limonką i miętą, a do drinków używaj soków 100%. W ostateczności zdecyduj się na napój typu „zero”, choć takie napoje nie powinny na stałe zagościć w naszej diecie.
Więcej wskazówek znajdziesz na naszym BLOGU!
W sezonie jedz truskawki, no chyba, że...
Właśnie rozpoczyna się sezon na jedne z najsmaczniejszych owoców! Truskawki!
W okresie wiosenno-letnim powinniśmy sięgać po nie w zasadzie codziennie. Sezon rozpoczyna się zazwyczaj na początku czerwca i trawa do połowy lipca. Późniejsze odmiany można jadać jeszcze w sierpniu i na początku września.
Dlaczego powinniśmy jadać je tak często?
Otóż truskawki są znakomitym źródłem witaminy C, która wzmacnia naszą odporność i wspomaga przyswajanie żelaza. Poza tym są doskonałym źródłem witamin z grupy B, magnezu, wapnia, fosforu, krzemu i manganu. Truskawki chronią przed anemią, wzmacniają kości, włosy i paznokcie. Posiadają właściwości moczopędne i oczyszczają organizm z toksyn, pomagają obniżać ciśnienie krwi. Dzięki dużej zawartości pektyn pomagają obniżać poziom „złego” cholesterolu LDL. Truskawki posiadają również właściwości odkwaszające organizm więc powinni o nich pamiętać amatorzy mięsa, czy osoby cierpiące na schorzenia stawów. Truskawki są produktem niskokalorycznym – 100g to tylko 28 kcal, a więc doskonale komponują się w dietach redukcyjnych. Ze względu na niski indeks glikemiczny (40), mogą się nimi cieszyć w umiarkowanych ilościach, również cukrzycy.
Należy pamiętać, iż te czerwone owoce mogą uczulać, szczególnie małe dzieci. Muszą na nie uważać również osoby z nietolerancją histaminy HIT oraz nadwrażliwością na salicylany.
Po więcej wskazówek zapraszamy na naszego BLOGA!
Komosa ryżowa – cudowne pseudozboże
Komosa ryżowa (quinoa, ryż peruwiański) pochodzi z górzystych terenów Ameryki Południowej, a jej początki sięgają nawet 3000 lat p.n.e. W Polsce ponowne zainteresowanie tym pseudozbożem przypada na lata 80. XX wieku dzięki b
adaniom, które pokazały, że jest to idealna roślina do uprawy w naszych warunkach klimatycznych.
Współcześnie coraz bardziej doceniana za swoją wysoką wartość żywieniową. Określana mianem super-food, czyli żywnością o nieprzeciętnych wartościach odżywczych, prozdrowotnych.
Nasiona komosy ryżowej charakteryzują się wysoką zawartością witamin i minerałów, m.in.: kwasu foliowego, magnezu, potasu, fosforu, wapnia, selenu, cynku, miedzi i witaminy E.
Co ciekawe, zawarty w quinoi wapń jest dużo lepiej przyswajalny niż wapń z mleka, dlatego jest to idealny produkt dla osób na diecie bezmlecznej.
Komosa kontra zboża
Nasiona komosy, pod względem składu chemicznego, wypadają wyjątkowo korzystnie na tle tradycyjnych zbóż. Przede wszystkim wyróżnia ją duża zawartość białka, która wynosi nawet 22%, o bardzo korzystnym składzie aminokwasowym. Jest to jedno z niewielu źródeł białka roślinnego, które posiada wszystkie aminokwasy egzogenne (czyli takie, które trzeba dostarczyć do organizmu wraz z pożywieniem). Pozostając przy białkach warto zwrócić uwagę, że komosa nie posiada problemowych białek, czyli jest naturalnie bezglutenowa, dlatego z powodzeniem może być wykorzystywana w kuchni osób z celiakią, alergią lub nadwrażliwością na gluten.
Quinoa w diecie alergika
Te małe, niepozorne kuleczki kryją w sobie nie tylko pakiet składników odżywczych oraz potrzebny w naszej diecie błonnik, ale także substancje bioaktywne, wpływające korzystnie na nasz organizm. Te związki to flawonoidy, a głównie kwercetyna, która działa przeciwzapalnie, przeciwnowotworowo i przeciwdepresyjnie. Ziarna komosy zawierają także saponiny, które naturalnie chronią roślinę, a co za tym idzie nie trzeba u do jej uprawy używać pestycydów. Saponiny wpływają na organizm człowieka przeciwzapalnie, przeciwalergicznie i mają działanie immunostymulujące.
Bogactwo zdrowych tłuszczów
Kolejny plus to zróżnicowany skład tłuszczów – badania wskazują, że zawartość nienasyconych kwasów tłuszczowych (jedno i wielonienasyconych) jest na poziomie ok 90%, a przeważają kwasy omega-6 i omega-3, co sprawia, że spożywanie komosy ryzowej sprzyja obniżaniu poziomu cholesterolu, zmniejsza ryzyko miażdżycy, wspomaga pracę układu krążenia oraz wspomaga szybsze spalanie tkanki tłuszczowej.
Bomba antyoksydacyjna
Dzięki wysokiej zawartości flawonoidów (przeciwutleniaczy) wykazuje właściwości antyoksydacyjne, czyli wspierające naturalne mechanizmy obronne przed wolnymi rodnikami, wspomagają działanie przeciwzapalne, przeciwnowotworowe i przeciwdepresyjne.
Wprowadzenie na stałe do diety komosy ryżowej będzie niosło za sobą namacalne korzyści zdrowotne.
Kilka sposobów na dobry nastrój w pracy
Kiedy jesteśmy w ciągłym biegu, przytłoczeni obowiązkami i mamy kolejne listy zadań do odhaczenia to prawdopodobnie, nie zastanawiamy się nawet nad tym jak poprawić sobie nastrój. Wbrew pozorom dobry nastrój w pracy odgrywa ogromną role w codziennym funkcjonowaniu.
Aby każdego dnia cieszyć się dobrym samopoczuciem powinniśmy przede wszystkim zadbać o odpowiednią ilość snu oraz różnorodną, pełnowartościową dietę, która pozwoli nam utrzymać stały poziom energii oraz dobry nastrój.
Ale co w sytuacji kiedy to za mało? Co możemy zrobić aby poczuć się lepiej?
- Wyjść na krótki spacer. Ekspozycja na światło słoneczne ma ogromne znaczenie dla dobrego samopoczucia. Jeśli nie możesz sobie na to pozwolić otwórz okno i pooddychaj świeżym powietrzem.
- Zadzwonić do przyjaciela! Pielęgnowanie bliskich relacji jest bardzo istotne dla naszego subiektywnego odczucia szczęścia, a dodatkowo pozwala skierować nasze myśli na inne tory.
- Włączyć ulubioną muzykę! Posłuchaj przez chwilę w skupieniu utworu, który poprawia Ci nastrój, albo wręcz przeciwnie – wstań i tańcz!
- Zadbać o uporządkowaną przestrzeń wokół siebie! W chaosie trudniej o efektywną pracę, szybciej za to pojawia się zniechęcenie do wykonywania powierzonych obowiązków.
- Dokończyć rozpoczęte/zaległe zadania, do których podchodzimy niechętnie i odwlekamy je w nieskończoność! Od razu poczujesz ulgę, poprawę nastroju i przypływ dodatkowej energii.
- Zatrzymać się na chwilę, zamknąć oczy i pooddychać głęboko! Pozwól sobie przez moment nie robić kompletnie nic (to wbrew pozorom może być najtrudniejsze!)
- Unikać słodkich przekąsek! Poprawa nastroju za pomocą słodyczy nigdy nie jest dobrym wyjściem. Zamiast tego warto wybrać zieloną herbatę i garść ulubionych orzechów, ale przede wszystkim dbać o regularne spożywanie posiłków, co znacznie ogranicza chęć podjadania w ciągu dnia.
Warto przetestować wszystkie wskazówki z powyższej listy aby sprawdzić co, w naszym przypadku, wpłynie na dobry nastrój w pracy oraz zredukuje stres. Po więcej wskazówek zapraszamy na naszego BLOGA!
Piwo zdrowsze od wina?
Popularna myśl Platona brzmi : „Mądrym człowiekiem był ten, który wynalazł piwo”. Wszak wielu z nas darzy ten złoty napój ogromną sympatią, a rozpoczynające się właśnie lato tylko sprzyja jego zwiększonej konsumpcji. Piwo to bardzo często napój symboliczny, bez którego trudno wyobrazić sobie wieczorny mecz, spotkanie ze znajomymi, czy urlopowanie nad morzem. Bywa także uznawane za owoc zakazany podczas walki z nadmiernymi kilogramami. Ale czy słusznie? Czy od piwa wyłącznie rośnie brzuch i apetyt? A może ten napój nie jest do końca taki zły, jak się o nim mówi?
Skąd się wzięło piwo?
Wielu błędnie zakłada, że podstawowym składnikiem piwa jest chmiel, podczas gdy bazą tego złotego trunku jest słód – najczęściej jęczmienny, ale czasem wykorzystywany jest także słód pszeniczny, żytni, czy owsiany. Chmiel jest głównie dodatkiem, który ma wpływ na walory smakowe (odpowiada m.in. za gorycz piwa), ale jednocześnie chroni piwo przed zepsuciem. Co ciekawe, warzenie piwa znane jest od ponad 6 tysięcy lat, a za jednych z pierwszych piwowarów można uznać…starożytnych Egipcjan. Wartość odżywczą piwa determinują głównie: odmiana zastosowanego chmielu i słodu oraz sposób warzenia.
Mit "piwnego brzucha
Wbrew obiegowej opinii, kalorie zawarte w piwie nie mają unikatowej właściwości odkładania się w postaci tkanki tłuszczowej wyłącznie w okolicy pasa. W związku z tym teorię o „piwnym brzuchu” można włożyć między bajki. Należy jednak pamiętać, że ten złoty trunek stanowi dość duże źródło kalorii (jak na napój). Jedna półlitrowa butelka piwa dostarcza od 200 do 300 kcal, a jak doskonale wiemy, bardzo często na jednym piwie się nie kończy. Co więcej, trunek ten może w pewien sposób oddziaływać na nasz ośrodek głodu i sytości, zwiększając nasze łaknienie. Zawarty w piwie alkohol bardzo często łagodzi nasze podejście do diety, przez co chętniej sięgamy po niezdrowe przekąski, zwiększając tym samym pobór kalorii podczas piwnej biesiady. Jeśli zależy nam na utrzymaniu szczupłej sylwetki, ale jesteśmy fanami popularnego „browara”, nie musimy z niego całkowicie rezygnować. Pamiętajmy jednak, aby dobrze liczyć spożywane kalorie, bo dwa wypite piwka to prawie 500 kcal do dziennego bilansu.
Polifenole w piwie
Rozważania na temat prozdrowotnych właściwości napojów alkoholowych zazwyczaj skupiają się wokół wina, chociaż piwo też zasługuje na sporo atencji. Wykorzystywany do produkcji tego złotego trunku chmiel cechuje się wysoką zawartością związków polifenolowych, takich jak ksantohumol, kwercetyna, czy kemferol. Dla przypomnienia - polifenole to bioaktywne związki, chroniące rośliny przed szkodliwym działaniem patogenów, owadów, czy promieniowania UV. Mogą one w istotny sposób wpłynąć na zdrowie człowieka, dlatego tak ważna jest odpowiednia ilość produktów roślinnych w diecie każdego człowieka. Na szczególną uwagę zasługuje przede wszystkim ksantohumol, będący jednym z lepszych naturalnych antyoksydantów. Związek ten może działać przeciwbakteryjnie i przeciwwirusowo, zaś badania pokazują, że mogą cechować go także silne właściwości przeciwnowotworowe, choć ta sfera wymaga dalszych badań. Piwo może w pewnym stopniu działać przeciwmiażdżycowo. Zawarte w nim bowiem katechiny zapobiegają utlenianiu cząsteczek LDL i rozwojowi stanów zapalnych w naczyniach krwionośnych.
Bogactwo witamin i minerałów?
Wielbiciele piwa dość często podkreślają, że trunek ten wcale nie jest bezwartościowy i może stanowić źródło witamin i minerałów. Jest w tym pewna słuszność – wszak jedna półlitrowa butelka piwa dostarcza pewnych ilości witamin z grupy B; pirydoksyny, ryboflawiny, niacyny, czy kwasu foliowego. Warto jednak dodać, że ilości te pokrywają dzienne zapotrzebowanie jedynie w około 10%, więc raczej nie powinniśmy traktować piwa, jako głównego źródła witamin z grupy B w naszej diecie. Piwo dostarcza także pewnych ilości potasu, magnezu i cynku. Do cennych składników tego trunku należy zaliczyć także krzem, który poprawia gęstość i mineralizację kości, przez co odgrywa istotną rolę w profilaktyce osteoporozy. Warto zaznaczyć, że ze względu na zawartość alkoholu etylowego, nadmierne spożycie piwa przyniesie naszemu organizmowi więcej szkody, aniżeli korzyści zdrowotnych.
Piwo bezalkoholowe - zdrowszy zamiennik?
Na rynku browarniczym mamy alternatywę dla osób, które chcą lub muszą ograniczać spożywanie alkoholu – piwa bezalkoholowe. Ta grupa napojów produkowana jest dokładnie w taki sam sposób, jak klasyczne piwa, a alkohol usuwany jest z nich po zakończonym procesie fermentacji. W związku z tym, właściwości prozdrowotne takiego trunku niewiele się różnią od jego alkoholowego odpowiednika. Co więcej, piwa bezalkoholowe cechują się niższą kalorycznością (ok 100 – 150 kcal w półlitrowej butelce), więc z pewnością ich spożywanie nie będzie tak szkodliwe dla naszej sylwetki. Na uwagę zasługuje również fakt, że trunki te mogą w pewnym sensie spełniać funkcje napojów izotonicznych, czyli takich, które szybko przenikają do organizmu, ponieważ mają parametry zbliżone do osocza krwi. Badania wykazały, że osmolalność większości piw bezalkoholowych dostępnych na polskim rynku mieści się w przedziale zarezerwowanym dla napojów izotonicznych lub ociera się o dolną granicę. Oznacza to, że mogą one nawadniać nas niemal tak skutecznie, jak woda. Choć wydawałoby się, że piwa bezalkoholowe różnią się od zwykłych piw jedynie zawartością „procentów”, różnica w smaku jest mocno wyczuwalna i dla prawdziwych piwoszy – nie do przyjęcia. Oczywiście walory smakowe tych trunków każdy powinien ocenić sam.
Grunt to umiar!
Piwo to napój niemal legendarny, a historia jego produkcji sięga naprawdę odległych czasów. Choć towarzyszy on ludzkości od wieków i trudno nam wyobrazić sobie współczesny świat bez tego złotego trunku, jego konsumpcja powinna być mocno kontrolowana. Oczywiście, prozdrowotne właściwości piwa nadają mu pewnych wartości. Wręcz, niektóre badania sugerują, że regularne spożywanie niewielkich ilości tego trunku może odgrywać znaczącą rolę w profilaktyce cukrzycy, nadciśnienia tętniczego, czy miażdżycy. Jaki z tego wniosek? Jak we wszystkim - najważniejszy jest umiar. Kufel zimnego „browara” w upalny dzień nie zrujnuje nam zdrowia, ale korzystajmy z tego dobrodziejstwa raczej okazjonalnie.
Chcesz na zawsze pożegnać zbędne kilogramy, spędzić aktywnie lato i poznać ludzi z podobnymi problemami z redukcją wagi?
Dołącz do naszego letniego 60-dniowego wyzwania! Więcej informacji znajdziesz na naszym Facebooku!